
Całkiem niespodziewanie albo, jak to się częściej zdarza, powolutku, niepostrzeżenie, świat zaczyna wyglądać zupełnie inaczej. Dobrze znane sprzęty, miejsca, ludzie, których sposób mówienia i zachowanie były do niedawna oczywiste, wydają się teraz odmienione - przyciągają uwagę, zatrzymują wzrok, budzą niepokój. Rzeczywistość inaczej brzmi, pachnie, smakuje. Intensywniej. Zmiana nie pozwala czuć się bezpiecznie. W takim świecie można się pogubić. Proste czynności, wykonywane niemal automatycznie, wymagają zastanowienia. Atmosfera przypomina naładowaną elektrycznością ciszę przed burzą. Narasta niejasne poczucie, że coś zaraz musi się wydarzyć… I nagle wszystko staje się jasne! Luźne, niepowiązane dotychczas zdarzenia tworzą spójną całość. Ulga, spokój. Co z tego, że lekarze nazywają to psychozą…