Cywilizacja w depresji
Depresja jest zaburzeniem psychicznym, którego wagi nie sposób przecenić. Według ustaleń Światowej Organizacji Zdrowia, z jego powodu cierpi powyżej 300 milionów ludzi i przynajmniej 1,5 miliona w samej Polsce. Jeśli tylko uwzględnimy jeszcze najbliższych członków rodziny czy przyjaciół osób chorych, okaże się, jak astronomiczna jest liczba osób, na których życiu pośrednio lub bezpośrednio odciska się depresja.
W obliczu tak zatrważających danych, ciężko nie dostrzec, że takiego stanu rzeczy nie sposób wyjaśnić odwołując się wyłącznie do fenomenów jednostkowych; mamy do czynienia z chorobą o charakterze cywilizacyjnym, związaną z niepożądanymi efektami ubocznymi gwałtownych przemian społeczno-kulturowych. Przemawia za tym więcej danych: pokolenie tzw. „millenialsów” jest aż trzykrotnie bardziej podatne na zachorowanie na depresję aniżeli poprzednie pokolenia; to w tym pokoleniu wskaźnik samobójstw wystrzelił też w górę aż o 100%2. Z drugiej strony, badania nad prymitywnymi plemionami zbieracko-łowieckimi pokazują, że fenomen depresji jest tam niemalże nieobecny. Nic dziwnego, że w literaturze naukowej pojawia się czasem termin „syndrom cywilizacyjny”, oznaczający „wypadkową naszego współczesnego stylu życia, cywilizacji, w której żyjemy, oraz zaburzeń psychosomatycznych”4.
Wyjątkowym zapotrzebowaniom wychodzi naprzeciw nowoczesna psychologia oraz psychiatria. Samo leczenie skutków dobrze jednak uzupełnić namysłem nad przyczynami, by móc ograniczyć ich obecność we własnym życiu lub w życiu najbliższych. Jakie czynniki ryzyka mogą w szczególny sposób przyczyniać się do zwiększonej podatności psychiki współczesnego człowieka na depresję?
Czynnikiem ryzyka pojawiającym się szczególnie często w naukowych opracowaniach jest samotność; dzisiejsze czasy charakteryzują się prawdziwym rozpadem więzi społecznych. Ogromnemu osłabieniu uległa rodzina wielopokoleniowa (w Stanach Zjednoczonych liczba osób żyjących w takich rodzinach spadła z 80% w 1945 roku do… 3% w roku 1990) oraz społeczność lokalna, zorientowana wokół miasteczka, miejsca pracy czy kościoła. Sprzyjające anonimowości i alienacji metropolie w połączeniu z zorientowanym na pracę zawodową i konsumpcję stylem życia zwyczajnie przeciążają współczesnego człowieka, ale także porażają brakiem głębszego sensu, dotychczas zawsze zapośredniczanego przez stabilne środowisko społeczne. Jak wykazało badanie przeprowadzone wśród chorych na depresję osób w podeszłym wieku w angielskim szpitalu psychiatrycznym, objawy depresji tymczasowo słabły, gdy proszono pacjentów o przypomnienie sobie... okresu II wojny światowej. Późniejsza analiza wskazała, że nastrój poprawiało samo wspomnienie (!) autentycznej przynależności do społeczności, które było udziałem pacjentów.
Rozpad więzi społecznych jest zatem nierozerwalnie związany z tym, co austriacki psycholog i twórca logoterapii Viktor Frankl nazywa „frustracją woli sensu”; doświadczeniem braku sensu we własnym życiu, które z kolei stoi u źródła „masowej trójcy neurotycznej” depresji, uzależniania oraz agresji. Jak nigdy wcześniej, w dzisiejszym świecie późno-nowoczesnym zmniejszył się wpływ wielkich religijnych bądź chociaż ideologicznych narracji, organizujących doświadczenie ludzkie w „struktury sensu”. Niewiele jest rzeczy, które są dziś w stanie je zastąpić, a skromną niczym listek figowy namiastką sensu jest „utopia myśliwych” (jak określił ją Zygmunt Bauman); styl życia oparty na nieustannym konsumowaniu i prowizorycznym przyjmowaniu kolejnych tożsamości („przebieraniu się”)7. Ucieczka od egzystencjalnych pytań i możliwych do udzielenia odpowiedzi niestety może jednak tylko pogłębić problem.
Z toksycznym stylem życia oraz depresją związana jest także niedostateczna ilość snu; zależność okazuje się tutaj zwrotnie sprzężona. Jak się okazuje, spanie mniej niż 8 godzin dziennie obniża odporność psychiki na nawracające negatywne komunikaty lub interpretacje; wygląda to tak, jakby brak snu niemalże ukierunkowywał nasz umysł w stronę tego, co na dłuższą metę może przełożyć się na wystąpienie stanów depresyjnych.
Oczywiście, istnieje wiele innych wartych wymienienia czynników ryzyka takich jak niewłaściwe żywienie, brak ruchu, wykluczenie itp. Jakie wnioski możemy jednak wyciągnąć z wymienionych już w tekście danych?
Po pierwsze, warto pamiętać o cywilizacyjnym charakterze depresji. Jeśli więc zmagasz się z nią lub znasz cierpiące na nią osoby, zawsze warto przypominać: Twoja depresja nie wynika z tego, że jesteś słaby/leniwy/uparty; jej przyczyny przekraczają dalece Twoją własną historię życia. Jesteś częścią świata, który wszyscy tworzymy; świata który nałożył na Ciebie ciężar zbyt wielki do uniesienia.
Po drugie, znajomość społecznych lub związanych ze stylem życia czynników ryzyka nie służy temu, by zachęcać chore osoby do „zrobienia czegoś ze swoim życiem” i znalezienia sobie przyjaciół, wysypiania się czy uwierzenia w tę czy inną strukturę sensu. Jest raczej wyzwaniem rzuconym tym z nas, którzy są zdrowi i którzy pragną pomóc swoim cierpiącym bliskim lub uchronić ich od ryzyka zachorowania; skoro wiemy co może choć częściowo im pomóc, pamiętajmy, by dbać o ich potrzeby. Pielęgnujmy utrzymywane z nimi więzi, pilnujmy przed popadnięciem w pracoholizm i przemęczeniem (ale także przed bezczynnością!). Starajmy się dbać o te wspólne praktyki, które ugruntowują nasze życie w realnie doświadczanym sensie, na nowo kolorującym świat.
To nie magiczne lekarstwa i nie powinny być w ten sposób traktowane – lecz jak sugeruje wiele wskazówek, pomogą one zminimalizować wpływ czynników ryzyka. Lub gdy depresja już trwa - wspólnie ją przetrwać i z czasem przezwyciężyć.
Bibliografia
1. http://www.who.int/news-room/fact-sheets/detail/depression, dostęp 19.07.2018
2. https://www.madinamerica.com/2014/06/living-age-melancholy-society-becomes-depressed/, dostęp 19.07.2018
3. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3330161/, dostęp 19.07.2018
4. http://www.neuropsychiatria.net/archiwum/45-vol-7-nr-3-2015/290-zespol-cywilizacyjny-nowe-rozpoznanie-i-nowe-metody-oddzialywan-terapeutycznych, dostęp 22.07.2018
5. https://guilfordjournals.com/doi/abs/10.1521/psyc.64.3.212.18457, dostęp 22.07.2018
6. V. E. Frankl (2013). Bóg ukryty. W poszukiwaniu ostatecznego sensu. Warszawa: Wydawnictwo Czarna Owca, s. 120
7. Z. Bauman (2007). Płynna nowoczesność. Warszawa: Wydawnictwo Literackie, posłowie.
8. https://www.eurekalert.org/pub_releases/2018-01/bu-pws010418.php, dostęp 22.07.2018